Najnowsze wpisy, strona 15


lip 21 2022 Czas na PRS
Komentarze: 0
Najem zamiast własności? Jaka będzie przyszłość rynku mieszkaniowego w Polsce?

Zasoby sektora PRS w Polsce rosną. W ubiegłym roku do najmu instytucjonalnego trafiało już niemal jedno na pięć budowanych mieszkań, co miało także istotne przełożenie na wyniki deweloperów. W 2021 roku wartość inwestycji w portfele mieszkań na wynajem w naszym kraju, według danych Walter Herz, wyniosła około 725 mln euro. Na polskim rynku jest już prawie 8 tys. lokali oferowanych w segmencie PRS i kolejnych kilkadziesiąt tysięcy mieszkań w przygotowaniu.   

W tym roku rynek mieszkaniowy wszedł w proces przyspieszonej transformacji. Stało się tak między innymi za sprawą podwyżki stóp procentowych i nowelizacji rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego, które drastycznie obniżyły zdolność kredytową nabywców mieszkań i poważnie ograniczyły ich udział w strukturze sprzedaży deweloperskiej.  

Odcięcie kupujących od kredytów powoduje, że perspektywy rynku najmu wydają się dziś być większe niż kiedykolwiek wcześniej. Z drugiej strony jednak, inwestorzy mówią o dużej niepewności związanej z geopolityką i konfliktem za naszą wschodnią granicą oraz rosnącą inflacją, kosztami realizacji i finansowania inwestycji. Nie wycofują się jednak z rynku PRS, ale wstrzymują z decyzjami i przyglądają rozwojowi sytuacji. 

Coraz więcej negocjacji funduszy z deweloperami

A jeszcze na początku bieżącego roku propozycje zagranicznych funduszy, które inwestują u nas w sektorze PRS i chciały wejść we współpracę z deweloperami były dla firm często mało konkurencyjne. Powodem był bardzo wysoki popyt ze strony nabywców indywidualnych i wyższe marże, jakie można było uzyskać z tej sprzedaży. Teraz, kiedy mieszkania sprzedają się znacznie wolniej, oferta inwestorów stwarza deweloperom możliwość utrzymania produkcji, uzupełnienia przychodów oraz szybszego zwrotu kapitału. Sami więc inicjują kontakt z funduszami. Te potrzebują jednak dziś głębszych analiz i więcej czasu na podjęcie decyzji.  

Rozbudowa portfeli mieszkań na wynajem w Polsce jest bowiem możliwa tylko poprzez kontraktację lokali w budynkach, które dopiero powstaną. A tymczasem, ilość rozpoczynanych budów zaczęła spadać. Firmy wstrzymują nowe projekty, bo wielką trudność sprawia im teraz planowanie budżetów inwestycji.  

– W obecnej sytuacji fundusze inwestujące w sektorze PRS w portfele mieszkań na wynajem mogą okazać się dużym wsparciem dla pierwotnego rynku mieszkaniowego w naszym kraju. Rozszerzenie współpracy z nimi stanowi aktualnie dla firm deweloperskich optymalne rozwiązanie, pozwalające im na rozwijanie działalności, choć prawdopodobnie kosztem niższej marży – przyznaje Katarzyna Tencza, Associate Director Investment & Hospitality w Walter Herz. – Wejście na rynek PRS planuje, nie tylko wielu deweloperów mieszkaniowych, ale także firmy działające w sektorze komercyjnym, jak np. Cavatina. Rynek jest podzielony, część firm chętnie negocjuje z funduszami, a część czeka na ustabilizowanie się sytuacji. Zainteresowanie ze strony inwestorów jest natomiast nadal bardzo duże. Świadczą o tym choćby zawierane niedawno duże transakcje inwestycyjne, czy zapowiadane wejście na nasz rynek PRS przez firmy Hines i Kajima, które planują pierwsze inwestycje w drugim półroczu tego roku – dodaje.

Nowe zapisy w umowach kontraktacyjnych

Katarzyna Tencza twierdzi, że fundusze zaczynają nawet wracać teraz do analizy projektów, w przypadku których negocjacje zostały wcześniej zawieszone. Dyskutowane są różne modele współpracy, co związane jest z podziałem ryzyka inwestycyjnego. – Wysoka inflacja sprawia, że w perspektywie kilkuletniej trudno jest oszacować koszty związane z realizacją projektów i ich finansowaniem, a tym samym utrzymać optymalny zwrot z inwestycji. Dotychczas w przypadku większości kontraktacji fundusze preferowały sztywno określone ceny zamawianych mieszkań i nie partycypowały w ryzyku wzrostu kosztów. Obecnie by móc precyzyjniej określić cenę sprzedaży, przede wszystkim trzeba zaczekać z rozmowami do momentu otrzymania pozwolenia na budowę dla inwestycji. A ponadto, omawiane jest wprowadzenie do umów inwestycyjnych klauzul umożliwiających waloryzację. W ten sposób deweloperzy chcą zabezpieczyć się przed wzrostem cen materiałów i wykonawstwa – zauważa.    

Rosnące stopy procentowe stwarzają dziś niebywałą szansą dla naszego rynku najmu. Obserwujemy niespotykany dotychczas popyt na najem mieszkań, generowany także napływem uchodźców z Ukrainy, jak również Białorusi i Rosji. Widoczne jest duże zainteresowanie najmem ze strony firm przenoszących do naszego kraju swoich pracowników wraz z rodzinami, którym zapewniają zakwaterowanie. To powoduje, że nawet lokale z dłuższym terminem oddania oferowane w wynajmie instytucjonalnym kontraktowane są w ekspresowym tempie bez oporu przed naliczaniem opłat w euro.

Taka forma wynajmu niesie firmom większą wygodę niż wynajem od indywidualnych właścicieli. W ramach abonamentu najemca może bowiem wymagać określonego standardu mieszkania, transparentnej umowy, szybkiej obsługi w przypadku awarii, czy pakietu obejmującego m.in. internet, wyposażenie, aplikację do zarządzania najmem i indywidualnego opiekuna klienta, czy możliwość zmiany lokalu na inny.

Szersze możliwości dla rozwoju sektora PRS

Eksperci oczekują dalszego wzrostu stawek najmu w Polsce, co daje jeszcze większe perspektywy dla rozwoju sektora PRS. Tym bardziej, że nieruchomości w naszym kraju wciąż są bardzo konkurencyjne cenowo w porównaniu z rynkami zachodnimi. Jak podaje Walter Herz, stopy kapitalizacji w sektorze PRS dla nieruchomości z segmentu prime w Warszawie wyniosły w tym roku do 4,70 proc.

- Zmiana kierunków inwestycyjnych na rynku nieruchomości wiąże się też z rozbudową działu Land Development Walter Herz, który dedykowany jest do obsługi nowych projektów. Oferujemy usługi deweloperom i inwestorom działającym także w segmencie mieszkaniowym. Prowadzimy analizy, zabezpieczamy grunty i przygotowujemy je pod inwestycje. Zapewniamy obsługę projektów od strony formalnej i technicznej oraz administracyjnej, m.in. pozyskujemy pozwolenia na budowę, WZ i decyzje środowiskowe mówi Katarzyna Tencza.

Liczba wydanych pozwoleń na budowę mieszkań utrzymuje się wciąż na naszym rynku na wysokim poziomie. Przekonamy się jednak niedługo ile z nich będzie teraz wykorzystane. Deweloperzy będą prawdopodobnie mocno dostosowywać nową ofertę do potrzeb rynku i projektować mieszkania inaczej. Na znaczeniu zyskują ponownie kompaktowe lokale, zapewniające relatywnie dużą liczbę pomieszczeń na niewielkiej powierzchni.

Przed deweloperami otwiera się też możliwość związana z przekształceniami nieruchomości. Przygotowane zostały bowiem założenia projektu umożliwiającego zmiany funkcji nieruchomości i przekształcanie budynków biurowych oraz handlowych w budynki mieszkalne, co ma pomóc w zwiększeniu zasobów mieszkaniowych. To może okazać się dla inwestorów istotnym ułatwieniem, bo dzięki ustawie możliwe będzie wykorzystanie terenów, na których znajdują się słabo radzące sobie obiekty biurowe i wielkopowierzchniowe centra handlowe w osiedla. Prawdopodobieństwo realizacji tego typu inwestycji wzrasta, jeśli weźmiemy pod uwagę relatywnie niskie ryzyko szacowania kosztów w takich projektach.

W najbliższym czasie dowiemy się także, z jakim zainteresowaniem rynkowym spotka się rządowy program Mieszkanie bez wkładu własnego. Wszystko zależało będzie od tego, czy umożliwi kredytobiorcom bez zgromadzonych oszczędności na udział własny, zaciągnięcie kredytu z korzystnym oprocentowaniem. Deweloperzy sądzą jednak, że z wielu powodów wpływ programu na rynek będzie znikomy.

Walter Herz
lip 08 2022 W Europie trwa bitwa o inwestycje. Czy mamy...
Komentarze: 0

 Polska ma wszelkie szanse stać się największym w Europie beneficjentem globalnej transformacji gospodarczej. Jesteśmy atrakcyjniejsi kosztowo od państw zachodnich, dysponujemy dobrą infrastrukturą transportową i zapleczem magazynowym oraz wykształconą kadrą. Najbliższe miesiące pokażą, czy największe, światowe koncerny na jeszcze większą skalę niż dotychczas będą przenosić na nasz rynek swoją produkcję.       

Konieczność zmian dobitnie uświadamiają inwestorom zaburzenia łańcuchów dostaw związane z lockdownami w Azji, czy blokadą kanału Sueskiego, które wygenerowały poważne opóźnienia w dostawach i bezprecedensowy wzrost kosztów transportu międzynarodowego.

Już w ubiegłym roku, dzięki trendowi związanemu z alokacją produkcji bliżej miejsca sprzedaży i powrotowi firm do lokowania działalności w kraju pochodzenia znacznie zyskaliśmy. Na polu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w UE wyprzedziły nas w 2021 roku tylko Niemcy i Szwecja, choć jeszcze w 2019 roku wygrywaliśmy pod tym względem z naszymi zachodnimi sąsiadami. Zdystansowaliśmy już natomiast Węgry i Rumunię, z którymi jeszcze niedawno konkurowaliśmy.

Rekordowa wartość zagranicznych inwestycji bezpośrednich

W 2021 roku, jak wynika z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Polska odnotowała rekordowo wysoką wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), zajmując 14. pozycję na świecie. W naszym kraju zainwestowane zostało 24,8 mld dol., podczas gdy w 2020 roku - 13,8 mld dol., a w 2019 roku - 13,5 mld dol. Na polski rynek postawili przede wszystkich inwestorzy z sektora usług dla biznesu BSS (IT+SSC), badań i rozwoju, branży motoryzacyjnej, medycznej i elektronicznej oraz firmy z segmentu elektromobilności.

– Mamy mocne atuty by zyskać prymat na kontynencie i skorzystać na przetasowaniach w światowej gospodarce. Wykorzystać osłabienie pozycji Azji jako głównego światowego odbiorcy inwestycji w efekcie tarć USA – Chiny oraz trend skracania łańcuchów dostaw i przenoszenia produkcji i usług do Europy – informuje Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz. – 2021 rok przyniósł już przemysłowi europejskiemu wzrost inwestycji o jedną trzecią licząc r/r. Polska jest dla przykładu europejskim liderem w produkcji AGD, a chińscy potentaci w tej branży, jak również koreańscy producenci, którzy mają już u nas fabryki rozważają poważne rozszerzenie swojej produkcji na polskim rynku – dodaje.  

Niestety w tym roku pogorszył się klimat i otoczenie inwestycyjne dla biznesu. Poza wojną w Ukrainie, musimy mierzyć się dziś z szybkim wzrostem cen, podbijającym inflację, co wymusza podnoszenie stóp procentowych przez banki centralne i przekłada się na wyższe koszty finansowania inwestycji. UNCTAD wskazuje już na pierwsze symptomy spowolnienia na świecie i spadek wartości inwestycji typu greenfield oraz międzynarodowego finansowania projektów. Walka o inwestycje zagraniczne będzie więc teraz tym bardziej zacięta.

Mamy swoje argumenty

– Silnym argumentem przemawiającym za inwestowaniem w Polsce są nasze kompetencje. Młodzi, wykwalifikowani ludzie z ambicjami i solidnym podejściem do pracy, których w naszym kraju nie brakuje, a potencjał rozwojowy dodatkowo zapewniają inwestorom fachowcy, którzy przenoszą się do nas zza wschodniej granicy. Do lokowania w Polsce biznesu skłaniają także publiczne zachęty inwestycyjne, w tym specjalne strefy inwestycyjne stworzone w całym kraju. Naszym atutem jest również położenie oraz nowoczesna infrastruktura transportowa, łącząca główne miasta regionu, jak również wciąż korzystne koszty pracy w porównaniu z innymi państwami europejskimi. Należy tu wspomnieć też o dobrym poziomie PKB i samej wielkości rynku wewnętrznego, która dla inwestorów jest także sporą zachętą – mówi Kamil Kowalewski, Senior Negotiator w Walter Herz.     

O dobrej kondycji naszego rynku świadczą także wskaźniki dotyczące rynków najmu. – Spada stopa pustostanów i rośnie popyt na powierzchnie komercyjne. Na rynku wybija się sektor logistyczny, który notuje rekordowe wyniki. Inwestycje magazynowe realizowane są często spekulacyjnie, bo brakuje powierzchni, mimo szybkiego przyrostu krajowych zasobów. Nasz rynek magazynowy z roku na rok umacnia swoją pozycję w Europie. W pierwszym kwartale 2022 roku dostarczyliśmy jedną czwartą nowej podaży powierzchni magazynowych na kontynencie. A rekordowa chłonność, jaką notuje polski rynek logistyczny przyniosła nam w pierwszym kwartale br. trzecią pozycję w Europie pod względem wielkości nowego popytu – informuje Bartłomiej Zagrodnik.     

Sprawna logistyka przyciąga inwestycje

Utrzymujące się w naszym kraju od dawna wysokie zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe podbija w ostatnich miesiącach także wzrost aktywności najemców z branży produkcyjnej. Dopinguje to inwestorów do realizacji kolejnych projektów, mimo sporego ryzyka związanego z błyskawicznym wzrostem kosztów budowy i finansowania inwestycji. Z danych Walter Herz wynika, że w całej Polsce w budowie pozostaje 4,8 mln mkw. powierzchni magazynowych.     

Nieruchomości logistyczne budzą też szczególne zainteresowanie na rynku inwestycyjnym. Po rekordowym dla polskiego sektora magazynowego 2021 roku, w którym zawarte zostały transakcje inwestycyjne o wartości 2,8 mld euro, aktywność inwestorów na naszym rynku chwilowo osłabła ze względu na zawirowania makroekonomiczne i niepewność związaną z wybuchem wojny w Ukrainie. Biznes dostrzega już jednak stabilizację sytuacji, popartą obecnością Polski w strukturach NATO i UE.

Doradcy uważają, że w dłuższej perspektywie zainteresowanie inwestorów obiektami logistycznymi w naszym kraju będzie rosło. Przemawia za tym zapotrzebowanie na magazyny zgłaszane przez sektor e-commerce, sieci handlowe i firmy produkcyjne oraz poprawa rentowności nieruchomości logistycznych związana z podwyżkami stawek czynszowych na naszym rynku.  

lip 05 2022 W biurach coraz gwarniej
Komentarze: 0
Pracodawcy ciągną do biur. Firmy wracają do pracy stacjonarnej, choć ludziom nie tak łatwo jest już wrócić za biurko

– Zmiany, jakie możemy obserwować na rynku wskazują, że biznes wraca do pracy w tradycyjnych biurach. Część pracodawców już wiosną zdecydowała się na powrót do standardowej formy pracy, przynajmniej w ograniczonym wymiarze. Wiele firm wdraża teraz ten proces. A te, które nie wyszły jeszcze z home office mają już nakreślony plan przejścia do biur i zamierzają wprowadzić go w nadchodzących tygodniach i miesiącach. O utrzymaniu pracy zdalnej myśli niewiele podmiotów. Dominują wśród nich firmy z sektora szeroko rozumianych, nowych technologii – informuje Mateusz Strzelecki, Head of Tenant Representation/Partner w Walter Herz. – Na uwagę zasługuje sposób, w jaki wprowadzane są zmiany. Na ogół aplikowane są stopniowo, po konsultacjach z zespołami, które w większości mają wpływ na tempo i tryb ich wprowadzania – dodaje Mateusz Strzelecki. 

– Pracodawcy wychodzą z założenia, że stopniowe ograniczanie pracy zdalnej to najlepszy kierunek działania dla firmy. Izolacja nie sprzyja integracji ludzi, nie stwarza przestrzeni do wypracowania kreatywnych rozwiązań i wymiany doświadczeń. Globalne trendy związane z upowszechnieniem się pracy zdalnej pozwoliły zweryfikować efektywność takiego systemu pracy i redefiniować współpracę zespołową. Wiadomo już, że nie jest to optymalny styl pracy, przede wszystkim dla firm, których rozwój opiera się na wymianie myśli w teamach projektowych. Utrudnia transfer wiedzy i budowanie relacji oraz kultury organizacyjnej, które są dla biznesu fundamentalne – mówi Magda Zagrodnik, Head of HR & Business Partner w Walter Herz.  

Liczy się wyczucie pracodawcy 

Magda Zagrodnik zauważa, że pracodawcy mają dziś przed sobą spore wyzwanie. Muszą pogodzić potrzeby biznesowe, dotyczące pracy w biurze z oczekiwaniami pracowników, którzy na ogół nie chcą wracać do modelu całkowicie stacjonarnego. Spora część nadal woli korzystać z elastycznych form pracy. Wprowadzanie systemu hybrydowego wymaga więc od firm dużego taktu. 

– Pracodawcy mają trudne zadanie. Wiąże się to z tym, że sporej zmianie uległ sposób percepcji ludzi. Stali się bardziej niezależni, świadomi równowagi miedzy pracą a życiem prywatnym. Wypracowali elastyczność, ale i umiejętność jasnego określania swoich oczekiwań. To sprawia, że wszelkie próby twardego narzucania zmiany organizacji pracy mogą przynieść teraz odwrotny skutek. Większość kandydatów deklaruje, że chętniej zatrudni się w firmie, która umożliwia dowolny wybór trybu pracy. Dlatego umiejętny sposób zarządzania procesem zmiany, podniesienie komfortu pracy w biurze oraz zobrazowanie pracownikom korzyści wynikających z pracy zespołowej na żywo, może pozytywnie na nich wpłynąć i zachęcić do powrotu do biur – zauważa Magda Zagrodnik.

W biurze jak w domu 

– Po przeszło dwóch latach pracownicy przyzwyczaili się do pracy z domu i wyciągnięcie ich ze strefy komfortu to dla niektórych kolejny szok, podobny do tego, który przeżyli na początku pandemii. Powrót do biur dla wielu osób to ogromna zmiana i tym bardziej warto zachęcać ich do tego, a nie zmuszać. Nasi klienci, firmy, które sprawnie przeszły proces powrotu do biur odpowiednio się do tego przygotowały. Przystosowały swoje przestrzenie biurowe na nowe potrzeby, zainwestowały w działania HR-owe, motywacyjne i pomocowe. Stworzyły komfortowe warunki pracy, których pracownicy nie mają w domu – dodaje Magda Zagrodnik.  

Magda Zagrodnik uważa, że home office utrudnia zachowanie równowagi pomiędzy życiem zawodowym i prywatnym. Przede wszystkim jednak hamuje osobisty rozwój pracowników, szybką wymianę informacji, nawiązywanie relacji między ludźmi, blokuje cykl integracji w firmie, a także utożsamianie się z marką i zwiększa rotację. 

– Patrząc na napływające do nas w ostatnim czasie zapytania i zawierane transakcje najmu widzimy, że nawet podmioty z sektora IT zaczynają wracać do biur. Ich pracownicy również potrzebują wsparcia i motywacji oraz umocnienia poczucia przynależności do zespołu, które daje im hybryda. Nasi klienci przygotowują szerokie pakiety benefitów, którymi starają się zachęcić do pracy stacjonarnej – informuje Mateusz Strzelecki. 

Firmy stawiają teraz na przytulne, domowe aranżacje, jakość wyposażenia, nowoczesne technologie, zieleń. Wprowadzają projekty HR- rowe  służące integracji, chcąc wytworzyć miły, rodzinny klimat. W biurach tworzone są funkcjonalne strefy. Powstaje więcej przestrzeni do pracy w ciszy, których brakowało w gwarnych open space’ach.  Pracodawcy inwestują w nowoczesne technologie, by zespół mógł komfortowo przeprowadzać video rozmowy z klientami czy pracownikami z innych działów. Tworzą także obszerne części kuchenno-eventowe oraz strefy do odpoczynku, gdzie można się zrelaksować, korzystając np. z foteli do masażu, hamaków czy bieżni i rowerów stacjonarnych. 

Walter Herz
cze 28 2022 Retail parki na inwestycyjnym topie
Komentarze: 0
Inwestorzy i klienci postawili na lokalne centra zakupowe

Inwestorzy wchodzą dziś tylko w te sektory, które gwarantują bezpieczeństwo, stabilizację i regularnie notują bardzo dobre wyniki. W coraz trudniejszym otoczeniu biznesowym decydują się na realizację nieruchomości, które są teraz wziętymi aktywami. Poza segmentem magazynowym, swój najlepszy okres przeżywają parki handlowe. Dzięki lokalnemu charakterowi i solidnej grupie najemców, wśród których dominują najwięksi operatorzy sieciowi, retail parki zapewniają inwestorom stabilny zysk.     

– Sektor nieruchomości handlowych skupia się obecnie na projektach, które odpowiadają na potrzeby lokalnej społeczności. Zorientowany jest na budowę mniejszych obiektów, jak retail parki i centra typu convenience, usytuowanych w pobliżu osiedli mieszkaniowych, do których przekierowany został ruch zakupowy. W sektorze handlowym obserwować możemy największą zmianę struktury inwestycyjnej – mówi Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz.  

– Grupa inwestorów decydujących się na budowę retail parków sukcesywnie rośnie, a firmy specjalizujące się w tego typu realizacjach intensyfikują działania i zapowiadają kolejne projekty w coraz mniejszych miejscowościach. Najwięksi gracze gromadzą grunty i planują ekspansję. W niektórych przypadkach w perspektywie pięcioletniej chcą dwukrotnie zwiększyć portfel inwestycyjny – informuje Bartłomiej Zagrodnik.  

Z danych Walter Herz wynika, że zainteresowanie nieruchomościami handlowymi wyraźnie wzrosło już w ubiegłym roku. Wolumen transakcji inwestycyjnych w tym segmencie osiągnął poziom 760 mln euro. A tylko pierwszy kwartał tego roku przyniósł już sektorowi handlowemu transakcje warte prawie 700 mln euro.   

Bartłomiej Zagrodnik nie ma wątpliwości, że inwestycje związane z budową parków handlowych to teraz jeden z najlepszych sposobów na strategiczną rozbudowę portfolio inwestycyjnego lub dywersyfikację portfela nieruchomości dla inwestorów. – Nowe retail parki sukcesywnie uzupełniają lukę podażową we wszystkich rejonach kraju. Do inwestowania w nie zachęca rentowność projektów. Stopy kapitalizacji sięgają 7 proc. przy pełnym bezpieczeństwie inwestycji, które zapewniają długoterminowe umowy najmu zawierane z popularnymi na rynku firmami sieciowymi. O boomie w tym segmencie świadczą choćby specjalne koncepty przygotowywane pod lokalne centra zakupowe przez marki, które chcą teraz wejść do nich z ofertą – zauważa Bartłomiej Zagrodnik.  

Wzrost zainteresowania inwestycjami w sektorze handlowym łączy się z rozwojem kompetencji działu Land Development Walter Herz, dedykowanego m.in. do ich obsługi. – Widząc rosnące zainteresowanie usługami Land Development w segmencie magazynowym w 2021 roku postanowiliśmy rozszerzyć nasze usługi również dla deweloperów i inwestorów w segmencie retail. Realizujemy projekty, analizy, zabezpieczenia i przygotowania gruntów pod tego typu inwestycje. Oferujemy obsługę związaną z całym procesem inwestycyjnym, zabezpieczeniem projektów od strony formalnej, administracyjnej, technicznej oraz budową i komercjalizacją, po sprzedaż nieruchomości – informuje Bartłomiej Zagrodnik.

Jak podaje Walter Herz, w kraju powstaje przeszło 420 tys. mkw. powierzchni handlowych, z czego większość dostarczą retail parki. Całkowite zasoby powierzchni handlowych w Polsce liczą 12,4 mln mkw. powierzchni, w tym około 2,1 mln mkw. stanowi zaplecze parków handlowych i centrów typu convenience. 

Doradcy prognozują dalszy rozwój tego segmentu. Przemawiają za tym także prognozy dotyczące handlu stacjonarnego, które mimo błyskawicznego rozwoju e-commerce są zachęcające. Euromonitor International podaje, że do 2026 roku sprzedaż stacjonarna zwiększy się o ponad 10 proc. 

Zmiana nawyków zakupowych powoduje, że korzystamy teraz przede wszystkim z obiektów handlowo-usługowych znajdujących się w pobliżu miejsca zamieszkania. Popularność lokalnych centów zakupowych wynika z ich wygodnego usytuowania dla konsumentów. Szybkim zakupom sprzyja też układ aranżacyjny obiektów, który nie przewiduje części wspólnych, ale praktyczne, osobne wejścia do sklepów z poziomu parkingu. Pozwala to także na korzystanie z nich w poczuciu bezpieczeństwa sanitarnego.  

 

Walter Herz
cze 13 2022 W Warszawie mniej wolnych biur, w regionach...
Komentarze: 0
Początek roku przyniósł ożywienie popytu na biura. Katowice mogą pochwalić się już większymi zasobami od Poznania, a w Warszawie wzrosły stawki czynszowe za najlepsze powierzchnie

W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku deweloperzy oddali o 50 proc. więcej biur niż w tym samym okresie rok wcześniej i niemal trzykrotnie więcej niż w 2020 roku. Siedem największych ośrodków biznesowych w kraju, jak podaje Walter Herz, zyskało łącznie ponad 320 tys. mkw. nowej powierzchni.

Ilość biur będących w trakcie realizacji zmniejszyła się w tym czasie z 1,1 mln mkw. do około 870 tys. mkw., z czego na rynkach regionalnych w kwietniu w budowie pozostawało około 600 tys. mkw. powierzchni. – Topniejąca ilość powstających biur niesie coraz bardziej ograniczony wybór dobrej jakości powierzchni w niektórych miastach. Na braki podażowe szczególnie narażona jest Warszawa, gdzie powstaje najmniej biur od ponad dekady – komentuje Mateusz Strzelecki, Head of Tenant Representation/Partner w Walter Herz. – Jednocześnie na rynku biurowym obserwujemy wyraźny wzrost popytu. W pierwszym kwartale br. w siedmiu badanych przez nas miastach przedmiotem najmu było 413 tys. mkw. powierzchni, co oznacza, że do najemców trafiło niemal dwukrotnie więcej biur niż w tym samym okresie w roku ubiegłym – przyznaje Mateusz Strzelecki.  

– Wyraźnie widoczne jest też znaczące nasilenie się zainteresowania najemców elastycznymi formami najmu, tj. powierzchniami coworkingowymi i biurami serwisowanymi. W niektórych lokalizacjach w kraju zaczyna brakować wolnych miejsc w takich przestrzeniach. Coraz większy wpływ na rynek nieruchomości biurowych oraz strategie firm mają również aspekty związane z ESG – dodaje.

Rosną stawki czynszowe

Rosnące koszty budowy oraz wykończenia powierzchni biurowych wywołują z kolei presję na wzrost wyjściowych stawek czynszowych. – Coraz wyższe ceny mediów, odbioru odpadów, czy koszty pracy już teraz odbijają się na wysokości opłat eksploatacyjnych. W części budynków biurowych mamy do czynienia z podwyżkami zaliczek na poczet opłat eksploatacyjnych. Na skutek inflacji nieznacznie wzrosły także efektywne czynsze transakcyjne za najlepsze powierzchnie biurowe w Warszawie. Związane jest to również z wyraźnie widocznym trendem relokacji najemców do najnowszych budynków – zauważa Mateusz Strzelecki.  

Większy popyt na biura równoważy spora ilość oddawanych powierzchni na rynkach regionalnych poza Warszawą. Stąd współczynnik pustostanów w czołowych lokalizacjach w Polsce, jak wynika z danych Walter Herz, pozostaje średnio na zbliżonym poziomie, jak na przełomie roku.      

Trzy pierwsze miesiące br. przyniosły Warszawie nieco ponad 90 tys. mkw. w sześciu oddanych budynkach biurowych. Ukończony został m.in. wieżowiec w inwestycji Forest, trzeci biurowiec w kompleksie Lixa, pierwszy budynek w projekcie SkySawa, czy biurowiec Fabryka PZO II. Stołeczne zaplecze liczy teraz 6,24 mln mkw. powierzchni.

W Warszawie trzykrotnie wyższy popyt niż nowa podaż

W budowie na terenie miasta pozostaje aktualnie ponad 320 tys. mkw. biur. W realizacji jest m.in. Varso Tower, The Bridge, Skyliner II, czy kompleks Studio. W porównaniu z latami sprzed pandemii, kiedy przez szereg lat powstawało prawie trzy razy więcej biur to spora przepaść inwestycyjna. Mimo coraz większych trudności widocznych na rynku deweloperzy zmierzają jednak w stronę dawnej aktywności. W ubiegłym roku w Warszawie wydanych zostało sześć decyzji o warunkach zabudowy i wpłynęło siedem nowych wniosków.  

Niewielka ilość budowanych biur przy rosnącym popycie powoduje, że w Warszawie spada współczynnik wolnej powierzchni. Jeśli nic się nie zmieni, braki podażowe komunikowane już przez operatorów powierzchni elastycznych, staną się także udziałem wynajmujących tradycyjne powierzchnie biurowe. Na uwagę zasługuje jednak jakość biur oferowanych w stolicy. Ponad 40 proc. powierzchni biurowych w Warszawie jest certyfikowanych, co plasuje lokalizację w światowej czołówce.

W pierwszych trzech miesiącach br. popyt na warszawskie biura był trzykrotnie wyższy niż nowa podaż, przekroczył 270 tys. mkw. powierzchni. Był to najwyższy rezultat kwartalny w perspektywie ostatnich kilku lat. O trzy czwarte wyższy niż średnia z pięciu ostatnich lat oraz blisko 2,5 razy wyższy niż przed rokiem.  

Wrocławskie biura z największym wzięciem w regionach

Największe transakcje najmu należały w Warszawie do firm z sektora bankowego i finansowego. W miastach regionalnych z kolei najwyższymi potrzebami, jeśli chodzi o przestrzeń do pracy wykazywali w ostatnim czasie najemcy z sektora technologicznego i usług dla biznesu.

Na krakowskim rynku w pierwszym kwartale tego roku zakontraktowane zostało z kolei około 31 tys. mkw. powierzchni biurowych, co jest wynikiem nieco lepszym niż w poprzednim roku, ale niższym blisko o połowę w porównaniu do 2020 roku.

Zasoby biurowe Krakowa wzrosły o 21 tys. mkw. powierzchni, co pozwoliło zwiększyć potencjał miasta do 1,64 mln mkw. biur. Oddany został m.in. Aquarius oraz ostatni budynek w kompleksie High5ive. Blisko 200 tys. mkw. powierzchni jest nadal w budowie, w tym m. in. Brain Park, The Park Cracow, Ocean Office Park oraz Kreo.
We Wrocławiu zaplecze biurowe liczy aktualnie 1,28 mln mkw. powierzchni. W ciągu trzech pierwszych miesięcy roku na wrocławski rynek trafiło przeszło 36 tys. mkw. powierzchni biurowych w projekcie MidPoint 71, a ponad 116 tys. mkw. jest obecnie w fazie budowy. Wśród realizacji jest między innymi kolejny budynek w kompleksie Centrum Południe, Wielka 27 oraz Infinity. W pierwszym kwartale przedmiotem najmu było przeszło 38 tys. mkw. biur, co oznacza prawie 70 proc. wzrost rok do roku i daje Wrocławowi najlepszy wynik wśród miast regionalnych.  

Trójmiasto jest bliskie wejścia do grona miast z 1 mln mkw. nowoczesnych powierzchni biurowych. Do tego progu brakuje już tylko kilka tys. mkw. powierzchni. W pierwszych trzech miesiącach br. na trójmiejski rynek, jak informuje Walter Herz, weszło około 32 tys. mkw. powierzchni biurowych. W realizacji znajduje się 68 tys. biur, z czego większość na terenie Gdańska. Popyt kwartalny przekroczył zaś 22 tys. mkw. powierzchni.

Katowice zwiększają potencjał

W Poznaniu nie została ostatnio ukończona budowa żadnego budynku biurowego, przez co istniejąca podaż biurowa utrzymała się na poziomie około 620 tys. mkw. W budowie znajduje się 79 tys. mkw. powierzchni biurowych. Do największych realizowanych projektów należy Andersia Silver oraz Nowy Rynek E. W pierwszym kwartale popyt wyniósł 6,5 tys. mkw., co jest wynikiem o 40 proc. wyższym niż w roku poprzednim.

Zdecydowany prym pod względem nowej podaży w pierwszych miesiącach br. wiodły natomiast Katowice. Zakończyła się tam budowa przeszło 116 tys. mkw. biur. Tym samym, prawie połowa powierzchni oddanej w tym czasie w regionach przypadła na te aglomerację. Katowice mogą się dzięki temu pochwalić blisko trzykrotnie wyższym przypływem nowej podaży niż wynosi średnia z ostatnich trzech lat. Dzięki wyjątkowo dużej ilości podaży, którą dostarczyły m.in. biurowce w projekcie .KTW II  i Global Office Park, a także DL Tower, czy Carbon Office zasoby biurowe w mieście wyniosły do 715 tys. mkw.

Katowice stały się w ten sposób piątym, największym rynkiem biurowym w kraju, wyprzedzając Poznań. W budowie na katowickim rynku znajduje się przeszło 70 tys. mkw. powierzchni biurowych, w tym budynek Craft.

W pierwszym kwartale br. Popyt na katowickie biura sięgnął 30 tys. mkw. powierzchni, co było blisko siedmiokrotnie wyższym wynikiem niż odnotowany w analogicznym okresie poprzedniego roku oraz o ponad 40 proc. wyższym niż w 2020 roku.   

W Łodzi podaż istniejących powierzchni biurowych wynosi 611 tys. mkw., dzięki ukończeniu w tym roku budowy prawie 23 tys. mkw. biur. Wśród oddanych budynków znalazły się dwa biurowce w kompleksie Monopolis oraz React. W budowie pozostaje przeszło 70 tys. mkw. powierzchni biurowych. Popyt na powierzchnie biurowe w pierwszych miesiącach roku wyniósł 12 tys. mkw., co jest niższym wynikiem od średniej z ostatnich pięciu lat.

Walter Herz